sobota, 22 lutego 2014

Harry

Witam. Znów napisałam o Harrym, ale co tam... Jest to jednoczęściowy imagin, który wysłałam w pewnym zgłoszenia, ale nic z tego nie wyszło. Mam chociaż nadzieję, że Wam się spodoba. Miłego. Xx.
______________________________________________________
Tak... Oto historia, może lekko nie do przewidzenia, lecz z Happy endem.
Otóż tak...
Jest pewna szkoła w Anglii... Chodzi do niej mnóstwo inteligentnych i utalentowanych osób, lecz jak w każdej szkole, są również tzw. bezmózgie tapeciary.
Placówka ta jednak była trochę inna niż wszystkie. Mianowicie dyrektor miał większe wpływy i czasami uczniów odwiedzały jacyś znani ludzie czy mieli załatwiane wyjazdy w świetne miejsca.
Do takiej szkoły chodziła właśnie Ciara. Była ona piękną, wysoką i co najważniejsze mądrą dziewczynom. Jej falowane długie włosy kaskadami opadały na jej ramiona, a w niebieskich oczach błyszczały iskierki.
Jednak wyróżniała się jednym od całej reszty. Była samotniczką. Z nikim się nie kolegowała i nawet nie chciała. Trzymała się na uboczu, nie zwracając zbytnio na siebie uwagi.
Z początku, była pośmiewiskiem, lecz teraz po prostu jest powietrzem. Czuje się samotna, ale boi się zaufać. To przykre...
Ciara szła przez korytarz, jedną ręką przytrzymywała pasek swojej torby, a jej głowa była spuszczona w dół. W uszach miała małe słuchawki, koloru czarnego.
Spoglądała co chwile na swoje zabłocone buty. Wzrok podniosła dopiero gdy już znalazła się sama w klasie, w której zaraz miała lekcję. Zajęcia teatralne.
Wzrokiem objęła pustą klasę i zajęła swoje stałe miejsce, znajdujące się w tylnym rogu klasy, tuż pod oknem. Leniwym krokiem podeszła do ławki i zajęłam miejsce na drewnianym krześle.
Wsłuchując się w ulubiony moment piosenki, lecącej nadal w jej słuchawkach, spojrzała na widok za oknem. Nic ciekawego. Szkolny parking, na którym było mnóstwo śmiejących się i wygłupiających nastolatków.
Po kilku minutach do klasy zaczęło się zbierać coraz więcej uczniów. Gdy zabrzmiał dzwonek wszycy zajęli swoje miejsca, a starsza nauczycielka zaczęła.
- Otóż klaso. Od razu mogę wam oznajmić, że dzisiejsza lekcja, może będzie inna niż wszystkie i mam nadzieję, że nie będziecie się nudzić. Narzekań nawet nie chcę słyszeć, bo nasz dyrektor się na prawdę napracował, aby to wam załatwić. -
Klasę poruszyły słowa kobiety. Wnet między każdym rozpoczęły się szepty dotyczące, kto jest tym gościem. Ciara widząc zamieszanie wśród jej klasy zdjęła jedną słuchawkę, aby mniej więcej wiedzieć o co chodzi.
Wsłuchując się w nie dość ciche szeptanie chłopaków z ławki obok, wiedziała wszystko co chciała wiedzieć i ponownie zatraciła się w muzyce. Po 5 minutach trwania lekcji, drzwi do klasy się otworzyły. W drzwiach stanęła piątka chłopaków, których pewnie znacie.
Nie trudno się domyślić, że było to całe One Direction. Piątka roześmianych chłopaków stanęła w rządku przed tablicą odwracając się w stronę zdziwionych chłopaków i wniebowziętych dziewczyn. Oczywiście Cicha Ciara nie zwróciła większej uwagi na nich, podciągnęła nogi pod brodę.
Głowę położyła na kolanach i tak oto siedziała na krześle ignorując wszystko dookoła. Nie zachwycała się na widok 1D. Oczywiście... znała ich, ale... nie robiły na niej wrażenia to, że spotkała gwiazdę. Traktowała każdego jak równego sobie.
Nauczycielka ze współczuciem spojrzała na blondynkę, pokiwała głową. Zauważyła, że Ciara jako jedyna z klasy... trzyma się sama. Nie podobało jej się to. Kobiecie było szkoda Ciary, ale co mogła poradzić. Wychowawczyni westchnęła i żegnając się z wszystkimi wyszła.
W tym momenice wokół gości zrobiło się tłoczno. Zostali otoczeni i zasypani milionami pytań na raz. Poczuli się na początku nie komfortowo.
- Ej! Ludzie. Spokojnie. Weźcie usiądźcie. Nas jest tylko pięcioro, was z ... 20. Mówcie każdy po kolei to dojdziemy może do składy, co nie? - podniósł głos Liam. Na te słowa każdy spojrzał na każdego i sala wypełniona została śmiechem.
Powrócili na swoje miejsca. I zaczęło się. Przez pierwsze kilka chwil zadawano im pytania, na które każdy z zespołu, czyli Louis, Liam, Harry, Niall i Zayn z chęcią odpowiadali. Mieli dość dziecinną metodę, że tak to ujmę. Pytali po prostu ławkami, każdego po kolei.
Na koniec kolejka zatrzymała się na Ciarze.
-A co jej jest? - Zapytał dość zdziwiony Louis. Zadziwiło ich to, że ona siedzi sama, nie udzielając się. Szczerze mówiąc pierwszy raz się spotkali z takim czymś, że ktoś w ogóle nie okazał zainteresowania w stosunku do nich. A po drugie, wszyscy w tej klasie jak dla nich byli zwarci ze sobą.. Tylko nie ona.
- Ach... Nią weźcie się nie przejmujcie. Ona... już taka jest. Dziwna. - odezwał się jeden z chłopaków, siedzący w drugiej ławce. Louis przejechał wzrokiem po kilku osobach i wszyscy pokiwali głowami przytakując na słowa kolegi.
- Ale jak to... dziwna? - tym razem Harry.
- No po prostu... Nie rozmawia z nikim.
- Znika i pojawia się nie wiadomo skąd.
- Na każdej lekcji robi to co teraz.
- Wiecznie ma te słuchawki w uszach. Po prostu jest dziwna. I tyle... - zaczęli tak wymieniać wszyscy wokół. Każdy z nich miał jedną myśl. Jest nie akceptowana, może ze względu na urodę, czy oceny. Sami nie wiedzieli czemu tak myślą. Po prostu... Pierwsze skojarzenie.
Zespół z współczuciem spojrzał na Ciarę, która od razu poczuła czyjś wzrok na sobie. Ciekawa, zmieniła pozycję na krześle tak, aby spojrzeć na gapiów. Przenikliwie i łagodnie przejechała po każdej osobie swoim niebieskimi oczami, zatrzymując się na gościach. Jej uroda... powaliła ich. Duże oczy, brzoskwiniowe usta i idealny nos. Tego się nie spodziewali.
Oczy Harrego z zafascynowaniem spoglądały ukradkiem na Ciarę. Czemu ukradkiem? Powód jest taki, że znowu ciekawa młodzież zaczęła ich wypytywać tym razem siadając w takich jakby grupach. Blondynce trochę się nie podobała ciekawość Harrego. Nie lubiła gdy ktoś przywiązywał do niej uwagę.
Po chwili Harry podjął się tego i postanowił podejść i zagadać do dziewczyny. Nie chciał na nią patrzeć jak jest smutna, a w jej oczach co chwilę pojawiają się łzy.
-Cześć... - zaczął nie pewnie. Dziewczyna zauważając go z grzecznością zdjęła słuchawki.
-W czym mogę panu pomóc, że tak zapytam. - powiedziała słabym głosem.
-Nie pan tylko Harry, jak już. I jeśli mogę cię zapytać Ciaro... Czemu tak tutaj siedzisz? Chodź tam do nas... My serio nie gryziemy. - Harry chciał poprawić humor dziewczynie. W duchu Ciara poczuła się lepiej. Lecz gdy odchyliła lekko głowę spoglądając na wpatrując się w śledzących ich rozmowę kolegów jej poprawa znikła.
- Wiesz... Harry. Ja chyba jednak nie pasuję. Tam. Chyba już pewnie się dowiedzieliście jaka jestem. No właśnie więc... Po prostu, wracaj do reszty i rób swoje, bo na ciebie czekają. - zdziwiony Loczek odwrócił głowę i również zauważył co robią uczniowie.
- Nie słucham ich. Nie lubię słuchać czegoś na twój temat od osób które w ogóle cie nie znają. Wolę się sam dowiedzieć. Tylko... czy mi na to pozwolisz? - śmiałość zaskoczyła nawet Harrego. Ciara... uśmiechnęła się. Poczuła się... ważna? Tak...
- To... chyba najmilsze co usłyszałam. Ale wiesz... nie zdążysz mnie poznać. Macie zajęcia z nami tylko dzisiaj, więc...
- Tak. Tylko dzisiaj, ale cały dzień. Damy radę... - puścił oczko, a ona znów się nieznacznie podniosła kąciki ust.
Razem, rozmawiając opuścili klasę. Szli zatłoczonym korytarzem nie widząc w pewnym sensie świata po za sobą. Ciara obdarzyła sympatią i niestety zaufaniem lokowatego chłopaka. On zaś poczuł więź między nimi. Chciał z nią po prostu spędzać czas. Nie potrafił oderwać od niej oczu. Od jej pięknych oczy, czy też ust.
....
Z czasem Harry i Ciara stawali się dla siebie ważnymi osobami. Harry w każdej wolnej chwili spotykał się z Ciarą. Gdyby, ktoś miał by ich teraz rozdzielić, nie dał by rady. Z dnia na dzień wiedzieli o sobie coraz więcej, zwierzali się sobie... Tak.. Tego im oby dwu brakowało.

Harry i Ciara szli blisko siebie przez już dość ciche i nie zbyt ruchliwe uliczki. Kierowali się w stronę domu Harrego. Szli w ciszy, czasami przypadkiem muskając swoje dłonie, co wywoływało nadzieję u Ciary. Przy Hazzie dziewczyna w końcu poczuła się kochana i przez to sama zaczęła go kochać. Troskliwe zachowanie chłopaka było nowością dla niej, przez co... obdarzyła go tym uczuciem. Powiedział by mu o tym, lecz miała pewną blokadę.
Harry zaś... nie wiedział co on sam czuje. Miał dziewczynę, która nie była mu obojętna lecz... Przy Ciarze czuł się wolny.
-No to... Dziękuję że mnie odprowadziłeś. Do zobaczenia... - nie spojrzała na chłopaka i od razu ruszyła na ganek. Harry szybko pobiegł i ciągnąc ją za nadgarstek, obrócił ją twarzą do siebie. Stali blisko siebie... Za blisko. Harry po prostu ją pocałował zapominając o wszystkim. O jego dziewczynie, o skandalu związanym z nią i wszystkim wokół. Blondynka z pasją oddała pocałunek, bo bała się, że... to był tylko impuls dla Harrego i... pocałował ją pierwszy i ostatni raz.
Gdy oderwali się od siebie zadyszani, Ciara dłoń położyła na usta nie wierząc się się wydarzyło. Odwróciła się i poszła. Harry zdziwiony... poszedł za nią.
- Ciara... Ja...
- Harry, proszę, tylko mi nie mów, że to był impuls czy coś... Ja tego nie zniosę Po prostu... nie! - zapłakana przeszkodziła Loczkowi. Bała się. Bezradność i najgorszy scenariusz ją przeraził i momentalnie łzy zaczęły spływać po jej zaróżowionych policzkach.
- Ciara... Słuchaj... Ciara! - dziewczyna nie zwracała uwagi na chłopaka. Gdy podniósł głos, ona spojrzała na niego. Podszedł i wycierając pocałunkami jej łzy przytulił ją. Najmocniej jak umiał. - Ja cię dziewczyno kocham... Zawsze mnie do ciebie ciągnęło. Teraz już wiem czemu...
- Dzięuję ci Harry. - Po chwili ciszy, dość radosnym głosem powiedziała do Hazzy. - Kocham wariatów wiesz... A zwłaszcza takiego jednego. W loczkach i ma piękne zielone oczy w których można zatonąć. Kojarzysz go może?
- Wiesz... Chyba gdzieś go widziałem. Wiesz gdzie? To chyba było... w lustrze. Ale nie jestem pewien. - obydwoje się zaśmiali na swój bezsensowny dialog.
- Dziękuję ci Harry, że jesteś. Dzięki tobie żyję...
I otóż to... Tak oto się rozpoczęła się ich historia. Gwiazdor i samotniczka. Resztę życia oczywiście spędzili razem poznając się na nowo. Kochali się bezgranicznie. Oczywiście nie odbyło się bez sprzeczek, lecz wychodzili z tego cało.
I oto ich HAPPY END.

środa, 19 lutego 2014

OGŁOSZENIE

Hej kochani, piszę szybką notkę, bo w ogóle nie powinno mnie tu być. Chciałam wam powiedzieć, że mam małe problemy i pewnie przez najbliższe dwa-trzy tygodnie nie dodam żadnego nowego rozdziału. Oczywiście będę je tworzyła na kartkach, ale przepisanie potem tego wszystkiego trochę mi zajmie, więc proszę was bardzo o wyrozumiałość :) mam nadzieję, że nie jesteście na mnie aż tak bardzo źli bo to w ogóle jest cud że mogę wam to teraz napisać. Całuski dla was kochani i jeszcze raz bardzo przepraszam :c do zobaczenia wkrótce! <3 
Ps: adminko Katee przepraszam że tak cie zostawiam :'( jeśli bedziesz cos chciala to pisz na moj numer ;) 





Loooove you.... <3 ~Alex