Siedzieliśmy przy moim ulubionym stolik przy oknie. Z okna był widok na fantastyczny i kolorowy ogród. Były tam chyba wszystkie rodziaje kwiatów. Gdy ja podziwiałam widok za oknem, chłopak cały czas mi się uważnie przygląda. Kiedy tylko odwróciłam się w jego stronę uśmiechnął się uwodzicielsko. Na co ja tylko prychnełam. On tylko spojrzał na mnie marszcząc brwi.
- Chciałem z tobą porozmawiać... Wiesz o czym. Czy ty jesteś za to na mnie zła? - Ostatnie zdanie wypowiedział ze smutkiem w głosie.
- Nie! Wcale! Na codzień osoba której nie znam mnie całuje! - powiedziałam z sarkazmem. Wkońcu sarkazm to mój rodzony brat. Chłopak wydawało mi się albo się zawstdził i jeszcze bardziej posmutniał.
- Przepraszam cię za to. To był impuls... Ale i tak nie ważne. Chciałbym cię poznać....
- Wiesz co. Żyjemy w dwóch różnych światach. Ty jesteś gwiazdą, a ja normalną osobą. I niech tak zostanie. - Harry patrzał na mnie z niedowierzeniem. Chyba pierwszy raz ktoś mu odmówił i powiedział prawdę prosto w twarz. - Dziękuję za podwózkę. Miłego dnia. Cześć Harry! - krzyknełam, wychodząc już z kawiarenki. Zaczerpnełam świeżego powietrza i ruszyłam w stronę swojego domu. Po drodze sobie wszytsko przemyślałam. Harry, dom, szkoła i tak daalej mogłabym wymieniać. Dom. Z tym domemw którym mieszkam wszystko kojarzy mi się z moim tatą. Tata umarł 2 lata temu. Bardzo to z mamą przeżyłyśmy. Wiem. To brzmi jak jakiś denny film, ale właśnie tak było. Ojciec był moim przyjacielem. Mogłam mu o wszystkim powiedzieć. Nie krzyczał na mnie tylko starał się mnie pocieszać i pomóc. Po jego śmierci bardzo się zmieniłam. Zamknęłam się w sobie, wpadłam w złe towarzystwo. Przez 1 tydzień był straszny o czym świadczą moje blizny na nadgarstkach, ale to było jednorazowe i żałuję tego. Otatułowałam sobie całe ręce itd. A moja mama. Nie wiem. Interesowała ją tylko praca, a potem znalazła Toma. Teraz jest wszystko dobrze, ale i tak mam ślady na rękach (czyt. tatuaże) i nikt nie potrafi do mnie dotrzeć.Nie jestem już taka kontaktowa. Dlatego tak traktuję Harrego. I te moje przmyślenia zakończyły się przy dzrwaich wejściowych do mojego domu. Teraz właśnie poczułam jak bardzo jestem zmęczona. Nawet nie mam siły iść się wykąpać. ŁÓŻKO! Jak tylko znalazłam się w sypialni biegiem ruszyłam w stronę mięciutkiego łóżeczka. I tak w mgnieniu oka zasnęłam.
*Następnego dnia 9:00*
Obudził mnie dzwonek dochodzący prawdopodobnie z mojego telefonu.
-Halo? - powiedziałam niemal niesłyszlnie do słuchawki nie patrząc kto dzwoni.
-Halo! (T.I) przypominam ci że muszisz dzisiaj iść na galę z okazji 2 urodzin teatru ojca. - o nie! kompletnie zapomniałam! Nie wspomniałamm ale mój ojciec był reżyserem. I to bardzo dobrym i za to sławnym. Ja zawsze się chowałam, ale na pogrzebie mnie niestety 'wyłapali'. Nie lubię takich gali. Mają na niej być same sławy i ja.
-Mamoo.. Muszę tam iść. Sama wiesz, że nie lubię takich wydarzeń! Nie jestem jakąś sławą! Wiem że to teatr ojca, ale mogę to uczcić sama w domu!
-(T.I) muszisz iść! Koniec tematu. W szafie czeka na ciebie niespodzianka. Na 18 jest ta gala. Pa!- rozłączyła się zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć. Yhh! Jak ja tego nie lubię. Ja, sukienka i gala. Wstałam z mojego ogromnego łoża, odkładając telefon na półkę. O... Mój brzuch daje po sobie znak. Czas na tosty i kakao. Jak mój brzuch napełniłam po brzegi, rozpoczełam poranną toaletę. Założyłam dresy i jakąś koszulkę która była w łazience, wysuszyłam moje dość długie brązowe włosy i związałąm je w kucyk. A włąśnie. Mama mówiła coś o niespodzinace w szafie. No to poszłam do pokoju i zobaczyłam co moja rodzicielka dla mnie przgotowała. To co zobaczyłąm troszkę mnie zaskoczyło. W szafie wisała sukienka. Co jak co, ale ta sukienka mi się podoba. Usmiechnełam się do siebie i wyciągnęłam sukienkę do rąk. Ubrałam ją i przy okazji dobrałam dodatki : wysokie czarne szpilki i bransoletki. Nie chcę wyglądać jak choinka. Jest już godzina 13! Wow! Jak ten czas szybko leci. Okey. Ogarnę dom to zajmie mi około godzinę, zrobię sobie obiad i go oczywiście zjem to kolejna godzina, a potem zacznę się stroić. Haha... Jak widać moje 'obliczenia' były dobre. O godzinie 16 zaczełam się malować. Nałożyłam pudry, przyciemiłam troszkę oczy brązowym cieniem itd. Efekt końcowy mi osobiście się podobał. Szybko się ubrałam i ruszyłam w stronę samochodu. 15 minut później byłam na miejscu, miałam jeszcze 5 minut. Miałam nadzieję że wejdę do teatru bez żadnych kłopotów i zdjęć, ale nadzieja matką głupich. Niestety nie dało się przejść bez zdjęcia, bo 'impreza' się rozkręciała, ponieważ odwiedzili nas One Direction. Chciałm przejść szybko kóło nich jak przeprowadzany był z nimi wywiad, ale reporterka jadnak mnie zauważyła i zawołała. Jak Harry mnie zobaczył aż oczy mu się zaświciły, na twarzach reszty zawitał tajemniczy uśmieszek. O co im wszytskim chodzi. Odpowiedziałam dziennikarce na kilka pytań i ruszyłam do środka. Na moje nieszczęcie siedziałm rząd przed Loczkiem. Na szczęście podczas występu mnie nie zaczepiał, bo byłam pewna że to zrobi. Więc się mogłam skupić. I nie żałuję. Nigdy nie widziałm tak dobrego przedstawienia. Na końcu były owacje na stojąco i nale żało im się. Teraz czas na after party. Chcę na nim poznać tych aktorów, więc na pójdę. Zwykle nie chodzę na takie imprezy. Same sztywniaki, no może kilka normalnych się trafi.
-Pięknie wyglądasz. - nagle usłyszałam za plecami, zmysłowy męski głos. Harry. No tak. A któż by inny.
-Dziękuję bardzo. Ty też całkiem nieźle wyglądasz - odpowiedziałam mu wymuszając uśmiech. Zapadłą niezręczna cisza. On mi się przytpatrywał i próbował załapać mój wzrok. Ja unikałam jego zielonych tęczówek. Na szczęscie przerwano nam i zaczęło się szukanie stolików i zabawa. Stolik miałam z osobami których nigdy w życiu nie widziałm. Patrząc na nich zdawało mi się, że oni jednak bardzo dobrze się znają. Ja siedzałm cicho jak myszka nie wdając się w żadną rozmowę. Kilka stolików dalej zauważyłam wstającego Hazzę. Chłopak ruszył w moją stronę z łobuzerskim uśmiechem.
- Czy zatańczy pani ze mną? - ukłonił się lekko wyciągając rękę w moja stronę. Popatrzałam na towarzystwo. Raz kozie śmierć. Wolę już iść potańczyć niż zanudzić się tu na śmierć.
Muszę że wywijaliśmy z Harrym na parkiecie zawodowo. Poznałam go przy tym trochę i nawet polubiłam. Jest inny niż myślałam. Jest normalną osobą jak ja, a nie rozpieszczoną gwiazdeczką. Na przytulańcu odbił mnie Louis.
-Harry cię bardzo polubił... Chodził wczoraj cały w skowronkach. I chyba przez ciebie - powiedział mi na ucho. Odsunełam się trochę od niego, aby móc na niego spojrzeć czy mówi poważnie. Z tego co wyczytałam z jego miny był śmiertelnie poważny. Szczerze mówiąc, teraz uświadomiłam sobie,że cały czas myślę o Loczku. Nie, nie, nie! Przecież to nie jest możliwe...
___________________________________________________
Witam... Jest III część. Proszę o komentarze i mam nadzieję,
że może się komuś spodoba. Dobranoc ;D
Mrs.Moore
Nikt nie komentuje ? Ludzie się jednak nie znają . No więc dziewczyny czytam wasz blog od wczoraj ^^ Jak na razie udało mi się nadrobić wszystkie części z Zayn'em i w połowie z Harrym . Piszecie Fanie i macie pomysł na to wszystko . Czytam duuużo blogów . Sama jednak nie piszę , ale dam wam małe rady , którymi jak zauważyłam posługują się inni blogerzy xD Jeśli chcecie zdecydujcie się na oddzielne zakładki : opowiadanie z Harrym . Opowiadanie z Zayn'em i Opowiadanie z Niall'em .- Czytelnikowi łatwiej byłoby to wszystko ogarnąć , bo jak na razie panuje tu lekki chaos ; p Mi osobiście lepie czyta się znając imiona postaci . Jestem przeciwko umieszczaniom ,,T.I '' . ponieważ nie potrzebuję wyobrażania siebie w głównej roli , po za tym dzięki imieniu szybciej zapamiętujesz i myślę , że jest to lepszy sposób . Trudno byłoby teraz zacząć tak po prostu od imion , więc proponuje zakładkę ,,Bohaterowie'' nadaje ona lepszego wyglądu oraz sprawia , że wszystko wydaję się być poukładane . Popracujcie nad tym dziewczyny i dopiero wtedy piszcie kolejne rozdziały i przede wszystkim - reklamujcie się . Dla niektórych to trochę irytujące , ale z własnego doświadczenia wiem , że gdy szukam czegoś nowego chętnie sprawdzam zakładki spam w innych blogach . Mam nadzieję , że nie odbierzecie tego za obrazę , złą opinię czy w jakiekolwiek inny negatywny sposób . Po prostu chcę byście nabrali trochę więcej czytelników - Takich , którzy będą czytali każdą część , nie koniecznie tylko o Zayn'ie tak jak to zauważyłam . Nie przejmujcie się tylko po trasujcie trochę stronkę i piszcie dalej . Pozdrawiam (♥ D.) - Daria.
OdpowiedzUsuń