Zayn - część VII
Gdy obudziłam się o godzinie 9:00,Zayn leżał jeszcze śpiąc obok mnie. Patrząc na niego,mimowolnie się uśmiechnęłam. Ostrożnie wstałam,by nie robić przy tym dużego chałasu,po czym ,łapiąc w przelocie koszulę Malika,która była najbliżej mnie,skierowałam się w stronę łazienki,prosto pod prysznic. Po 30 min. wróciłam do pokoju w za dużej na mnie koszuli w kratkę. Zayn'a nie było już w łóżku,więc bez zastanowienia zeszłam na dół. Z kuchni wydobywał się zapach świeżo upieczonych naleśników,jednak osoby za nie odpowiedzialnej nigdzie nie było. W pewnym momencie poczułam na swoich biodrach silne,męskie dłonie. Nie zdążyłam pisnąć,ponieważ chłopak odwrócił mnie w swoją stronę i złączył nasze usta w namiętnym pocałunku.
- Witaj księżniczko - Powiedział Zayn zahaczając przy tym ustami o płatek mojego ucha. Po moim ciele przeszedł dreszcz przyjemności.
- Ładnie pachnie - Powiedziałam lekko zaciskając usta,ponieważ wargi Zayn'a znalazły się w okolicach mojego obojczyka, zostawiając tam pamiątkę po pocałunku. Chłopak słysząc mój ton i czując jak się wzdrygam pod wpływem jego dotyku,uśmiechnął się promiennie. Było w tym uśmiechu coś,co sprawiło,że się zarumieniłam.
- Chciałbym,żebyś zawsze tak reagowała na mój dotyk. Po drugie nie odwracaj głowy jak się rumienisz. Słodko wtedy wyglądasz - Chłopak chciał się do mnie zbliżyć,ale się odsunęłam.
- Głodna jestem Zayn. Ja zrobię herbatę,a ty ratuj naleśniki,które jeszcze nie zdążyły się całe spalić - Uśmiechnęłam się w jego stronę,a chłopak znowu zachichotał.
Po skończonym posiłku podniosłam obydwa talerze i podeszłam do zlewozmywaka. Odkręciłam wodę i włożyłam pod ciepły strumień jeden z talerzy. Kilka sekund później poczułam znów duże dłonie na swoich biodrach. Starałam się być nie wzruszona i kontynuowałam zmywanie.
- Unikasz mnie kochanie? - Usłyszałam ciche mruczenie przy uchu. Wzdrygnęłam się lekko,ale mogłabym przysiąc,że Zayn to poczuł,ponieważ zacisnął swój uścisk,a na jego twarzy zagościł chytry uśmieszek. Jednak ja nadal byłam pochłonięta swoją pracą. Chłopak widząc brak mojego zainteresowania swoją osobą chwycił za mój nadgarstek i obrócił szybko twarzą do siebie z taką szybkością, że talerz,który akurat trzymałam w tej ręce wpadł do zlewu na szczęście się nie tucząc.
Teraz stałam przygnieciona plecami do blatu,a twarz Zayn'a od mojej dzieliło kilka centymetrów.
- Nie ładnie tak być niegrzeczną...- Powiedział mulat, a iskierki w jego oczach i szelmowski uśmiech na ustach oznaczał tylko jedno. Pożądanie. Odpowiedziałam na jego świdrujące spojrzenie zadziornym uśmieszkiem.
+16 - czytasz na własną odpowiedzialność!!! :D
- Ah tak...- Powiedział Zayn i w mgnieniu oka złączył nasze wargi namiętnym pocałunkiem z taką siłą,że jęknęłam mu prosto do ust. Chłopak uśmiechnął się na chwile przerywając pocałunek
- Uwielbiam gdy tak na ciebie działam...- Powiedział po czym znów na mnie naparł. Dłoń mulata zaczęła wodzić po krańcu mojej koszulki. Albo raczej jego koszulki,którą miałam na sobie. Chłopak przejechał językiem po moich wargach prosząc o pozwolenie wejścia do środka,którego od razu mu udzieliłam. Zayn złapał mnie za uda i podniósł do góry,a ja oplotłam nogami jego biodra.
Zrobiłam lekki makijaż, który polegał głównie na cienkiej warstwie tuszu do rzęs, gdy usłyszałam odgłos przekręcającego się zamka w drzwiach od łazienki. Odwróciłam się i uśmiechnęłam promiennie do Zayn'a, który stał oparty o framugę i przyglądał mi się badawczym spojrzeniem. Chłopak odwzajemnił uśmiech i zaraz po tym znalazł się przy mnie. Powiedzenie,że Zayn wyglądał dobrze w tej koszuli byłoby kłamstwem. On po prostu wyglądał w niej idealnie. Mięśnie chłopaka idealnie opinały się o t - shirt. Odwróciłam szybko wzrok,żeby nie zostać przyłapaną na rozbieraniu go wzrokiem. W tym samym momencie poczułam dłonie oplatające się na moich nogach, a zaraz potem nie czułam już ziemi pod stopami. Zaplotłam ręce na szyi chłopaka.
- Ślicznie wyglądasz księżniczko - Zamruczał mi do ucha, gryząc przy tym jego płatek.
- Ty też niczego sobie - Zachichotałam. Chłopak spojrzał prosto w moje oczy. W jego piwnym spojrzeniu dostrzegłam tysiące tańczących iskierek.
- Zabieram cię na wycieczkę - Powiedział mulat, po czym mocniej do siebie wtulając, zaniósł na doł, prosto do samochodu.
Gdy obudziłam się o godzinie 9:00,Zayn leżał jeszcze śpiąc obok mnie. Patrząc na niego,mimowolnie się uśmiechnęłam. Ostrożnie wstałam,by nie robić przy tym dużego chałasu,po czym ,łapiąc w przelocie koszulę Malika,która była najbliżej mnie,skierowałam się w stronę łazienki,prosto pod prysznic. Po 30 min. wróciłam do pokoju w za dużej na mnie koszuli w kratkę. Zayn'a nie było już w łóżku,więc bez zastanowienia zeszłam na dół. Z kuchni wydobywał się zapach świeżo upieczonych naleśników,jednak osoby za nie odpowiedzialnej nigdzie nie było. W pewnym momencie poczułam na swoich biodrach silne,męskie dłonie. Nie zdążyłam pisnąć,ponieważ chłopak odwrócił mnie w swoją stronę i złączył nasze usta w namiętnym pocałunku.
- Witaj księżniczko - Powiedział Zayn zahaczając przy tym ustami o płatek mojego ucha. Po moim ciele przeszedł dreszcz przyjemności.
- Ładnie pachnie - Powiedziałam lekko zaciskając usta,ponieważ wargi Zayn'a znalazły się w okolicach mojego obojczyka, zostawiając tam pamiątkę po pocałunku. Chłopak słysząc mój ton i czując jak się wzdrygam pod wpływem jego dotyku,uśmiechnął się promiennie. Było w tym uśmiechu coś,co sprawiło,że się zarumieniłam.
- Chciałbym,żebyś zawsze tak reagowała na mój dotyk. Po drugie nie odwracaj głowy jak się rumienisz. Słodko wtedy wyglądasz - Chłopak chciał się do mnie zbliżyć,ale się odsunęłam.
- Głodna jestem Zayn. Ja zrobię herbatę,a ty ratuj naleśniki,które jeszcze nie zdążyły się całe spalić - Uśmiechnęłam się w jego stronę,a chłopak znowu zachichotał.
Po skończonym posiłku podniosłam obydwa talerze i podeszłam do zlewozmywaka. Odkręciłam wodę i włożyłam pod ciepły strumień jeden z talerzy. Kilka sekund później poczułam znów duże dłonie na swoich biodrach. Starałam się być nie wzruszona i kontynuowałam zmywanie.
- Unikasz mnie kochanie? - Usłyszałam ciche mruczenie przy uchu. Wzdrygnęłam się lekko,ale mogłabym przysiąc,że Zayn to poczuł,ponieważ zacisnął swój uścisk,a na jego twarzy zagościł chytry uśmieszek. Jednak ja nadal byłam pochłonięta swoją pracą. Chłopak widząc brak mojego zainteresowania swoją osobą chwycił za mój nadgarstek i obrócił szybko twarzą do siebie z taką szybkością, że talerz,który akurat trzymałam w tej ręce wpadł do zlewu na szczęście się nie tucząc.
Teraz stałam przygnieciona plecami do blatu,a twarz Zayn'a od mojej dzieliło kilka centymetrów.
- Nie ładnie tak być niegrzeczną...- Powiedział mulat, a iskierki w jego oczach i szelmowski uśmiech na ustach oznaczał tylko jedno. Pożądanie. Odpowiedziałam na jego świdrujące spojrzenie zadziornym uśmieszkiem.
+16 - czytasz na własną odpowiedzialność!!! :D
- Ah tak...- Powiedział Zayn i w mgnieniu oka złączył nasze wargi namiętnym pocałunkiem z taką siłą,że jęknęłam mu prosto do ust. Chłopak uśmiechnął się na chwile przerywając pocałunek
- Uwielbiam gdy tak na ciebie działam...- Powiedział po czym znów na mnie naparł. Dłoń mulata zaczęła wodzić po krańcu mojej koszulki. Albo raczej jego koszulki,którą miałam na sobie. Chłopak przejechał językiem po moich wargach prosząc o pozwolenie wejścia do środka,którego od razu mu udzieliłam. Zayn złapał mnie za uda i podniósł do góry,a ja oplotłam nogami jego biodra.
Trochę przerażała mnie myśl,że jeden chłopak może mieć całkowitą władze nade mną,ale w tym momencie o to nie dbałam. Popchnęłam mulata do tyłu,żeby wylądował na krześle za nim. Zayn popatrzył na mnie trochę zdziwiony,ale zaraz potem uśmiechnął się szeroko. Podeszłam do chłopaka i wgramoliłam się na jego kolana. Mulat od razu złączył nasze usta,żeby po chwili przenieść je na moją szyję. Jęknęłam cicho gdy pojawiła się na niej czerwona malinka.
Dłoń Zayn'a zaczęła powoli przesuwać się w dół do gumki od moich majtek. Dopiero wtedy przypomniałam sobie,że właściwie nie mam nic na sobie, oprócz koszuli w kratkę i koronkowej bielizny. Zanim ręka mulata znalazła się niebezpiecznie blisko mojego dołu wykonałam szybki ruch i po chwili stałam już przed chłopakiem,który patrzył na mnie z ogromnym zdziwieniem i rozczarowaniem. Podparłam ręce na swojej talii
- Nie ładnie robić to w kuchni panie Malik - Powiedziałam z chytrym uśmieszkiem na twarzy. - Po drugie obiecał pan,że pomoże mi w posprzątaniu domu. - Dokończyłam i obróciłam się w stronę drzwi, jednak nie dość szybko, bo ręka Zayn'a znów spoczęła na mojej dłoni i pociągnęła z powrotem na swoje kolana.
- Zayn, mówiłam na serio...- Chłopak słysząc lekką złość w wypowiedzianych przeze mnie słowach uśmiechnął się, po czym brutalnie wpił się w moje usta. Znów jęknęłam.
Następny ruch Zayn'a sprawił,że zakręciło mi się w głowie. Chłopak zaczął poruszać biodrami w przód i w tył. Odruchowo ugryzłam jego wargę, a moje ręce same oplotły jego bujne włosy. Poczułam, że coś pode mną twardnieje. Nie musiałam długo się domyślać co to było. Ruchy Malika stały się gwałtowniejsze,a nasze oddechy przyspieszyły niemal w tym samym momencie. Zsunęłam jedną ze swoich dłoni na nagie plecy mulata wbijając przy tym paznokcie w jego skórę. Zayn jęknął prosto do moich ust.
- Przepraszam...- Powiedziałam lekko się od niego odsuwając, chociaż chłopak nie przestał się poruszać co doprowadzało mnie do szaleństwa. Malik popatrzył na mnie zdziwiony, ale po chwili dotarło do niego to co powiedziałam i uśmiechnął się promiennie.
- Księżniczko, chcę żebyś ciągnęła moje włosy,żebyś wbijała paznokcie w moją skórę i żebyś doprowadzała mnie do szaleństwa. O niczym innym nie marzę. - I ponownie złączył nasze usta, a jego ruchy biodrami stały się jeszcze gwałtowniejsze. Tym razem czułam jego wybrzuszenie dokładnie pod swoją kobiecością, którą dzieliły od jego członka tylko koronkowe majtki i jeansy chłopaka.
- Z..Zayn... - Jego ruchy doprowadzały mnie powoli do orgazmu. Odchyliłam głowę do tyłu zatapiając przy tym dłonie w jego włosach,a mulat przeszedł do całowania mojej szyi. W pewnym momencie ruchy Malika ustały. Siedzieliśmy na sobie dysząc ciężko i patrząc sobie w oczy jeszcze kilka dobrych chwil, po czym ostatni raz cmoknęłam chłopaka w usta i z niego zeszłam. Chwyciłam go za rękę i poprowadziłam pod schody.
- Ty idź się umyj, a ja dokończę sprzątać po śniadaniu. - Powiedziałam uśmiechając się lekko.
- A oddasz mi koszulkę? - Odpowiedział szybko z błyskiem w oku i szelmowskim uśmieszkiem na twarzy. Zignorowałam jego pytanie i odwróciłam wzrok. Postanowiłam mu się odciąć.
- W trzeciej szufladzie od dołu powinieneś znaleźć jakieś ubrania po moim byłym. Możesz je ubrać. - Gdy popatrzyłam na twarz Zayn'a widniało na niej lekkie zdziwienie i zmieszanie, ale tak samo szybko jak się pojawiło, zniknęło. Nie mogąc dłużej się powstrzymać, wybuchnęłam donośnym śmiechem i mijając zdziwionego bruneta, pomknęłam na górę. Wpadłam do pokoju nadal się śmiejąc i podbiegłam do szafy z której wyciągnęłam biały podkoszulek dużo za duży ode mnie, kupiony na dziale męskim. Rzuciłam go w stronę Zayn'a, który właśnie pojawił się w drzwiach. Podeszłam do niego i objęłam go w pasie.
- Kochanie już już spokojnie to nie jest podkoszulek żadnego mojego byłego. Po prostu uwielbiam za duże koszule. - Powiedziałam hamując przy tym śmiech. Zayn uśmiechnął się szelmowsko i podniósł mnie do góry przewieszając przez swoje ramię. Zaczęłam się śmiać i bić go w plecy pięściami.
- Zayn, zboczuchu! Puszczaj! - Jednak chłopak nic sobie nie robiąc z mojego wołania położył mnie na łóżku i zaczął łaskotać. Wiłam się pod nim śmiejąc na cały dom. Gdy w końcu chłopak przestał cmoknął mnie w nos, a sam skierował się do łazienki. Ja za to zeszłam na dół prosto do kuchni, gdzie czekała na mnie reszta brudnych talerzy. Niecałe dziesięć minut zajęło mi umycie talerzy i poskładanie w kuchni. Postanowiłam iść się przebrać w swoje ubranie, ponieważ nadal miałam na sobie kraciastą koszulę Zayn'a. Drzwi od łazienki nadal były zamknięte a zza nich było słychać szum wody. Uśmiechnęłam się pod nosem, gdy przed moimi oczyma wyobraźni stanął Zayn. Jeszcze nigdy nikogo nie kochałam tak mocno jak jego, z czego sprawę zdałam sobie dzisiaj rano. Gdy obraz mulata rozmazał się sprzed moich oczu, podeszłam do jednej z szafek w moim pokoju. Dość szybko zajęło mi wybieranie ubrań, ponieważ zdecydowałam się na luźny top i krótkie spodenki.
Zrobiłam lekki makijaż, który polegał głównie na cienkiej warstwie tuszu do rzęs, gdy usłyszałam odgłos przekręcającego się zamka w drzwiach od łazienki. Odwróciłam się i uśmiechnęłam promiennie do Zayn'a, który stał oparty o framugę i przyglądał mi się badawczym spojrzeniem. Chłopak odwzajemnił uśmiech i zaraz po tym znalazł się przy mnie. Powiedzenie,że Zayn wyglądał dobrze w tej koszuli byłoby kłamstwem. On po prostu wyglądał w niej idealnie. Mięśnie chłopaka idealnie opinały się o t - shirt. Odwróciłam szybko wzrok,żeby nie zostać przyłapaną na rozbieraniu go wzrokiem. W tym samym momencie poczułam dłonie oplatające się na moich nogach, a zaraz potem nie czułam już ziemi pod stopami. Zaplotłam ręce na szyi chłopaka.
- Ślicznie wyglądasz księżniczko - Zamruczał mi do ucha, gryząc przy tym jego płatek.
- Ty też niczego sobie - Zachichotałam. Chłopak spojrzał prosto w moje oczy. W jego piwnym spojrzeniu dostrzegłam tysiące tańczących iskierek.
- Zabieram cię na wycieczkę - Powiedział mulat, po czym mocniej do siebie wtulając, zaniósł na doł, prosto do samochodu.
Jej! Witam was wszystkich z nowym rozdziałem o Zaynie! :D Wiem,że nie było mnie ponad miesiąc, ale postaram się jakoś ustabilizować dodawanie kolejnych części. Rozdział jest długi, bo chciałam wam jakoś wynagrodzić moją nieobecność. Aha i wprowadzam małą zasadę...
Osiem komentarzy = następny rozdział!!!
~Hazzowa :**