Hej! Zaczął się weekend więc mamy dla was coś nowego ;) Imagina napisała moja kuzynka Ania B., która jakbym wiedziała wcześniej, że ma taki talent już dawno coś by wam napisała ;* xX Ania nie jest directionerką tylko otaku, więc uszanujcie to że napisała imagina o 1D i to jeszcze o Larrym <3 No ale wracając do tytułu; opowiadanie jak widać będzie o Larrym, więc proszę osoby,które w niego nie wierzą o nie pisanie żadnych obraźliwych komentarzy,hejtowaniu chłopaków, nas, a co napewno mojej kuzynki -.- Wszystkie takie komentarze będę USUWANE!
Ps: Jeśli chcecie potem jakieś opowiadanie o Elce,to poproszę Olę lub Kasię, żeby spróbowały coś napisać, bo sorry, ale ja się do tego nie nadaję bo jej po prostu nie lubię :) -.- ZAPRASZAM! ~
Ciemny zaułek. Stoję w rogu, otoczony dwójką podmiejskich przybłęd. Czuć alkochol i papierosy. Tak, wiem. Dość późna pora na chodzenie samemu po ciemnych zakądkach miasta. Jednak ja jestem już trochę do tego przyzwyczajony. Jest to najkrótsza droga do mojego mieszkania. Popatrzyłem się na gości, zastanawiając się, co zrobić. Wyminąć ich i olać, czy nawiązać "miłą" konwersacje? Zdecydowanie wybrałem opcje numer 1. Wolałem nie wchodzić z nimi w konflikty. Nie teraz, kiedy jestem śpiący i marzę by położyć się w moim ukochanym łóżku. Tak więc, ruszyłem do przodu, z zamiarem wyminięcia nieprzyjemnych dryblasów. Jednak nie udało mi się czmuchną, ponieważ szybko poczułem ból w okolicach żołądka. Ten drań mnie uderzył!!! - Gdzie idziesz, śliczniutki - powiedział pierwszy wykonując ( albo raczej -próbując wykonać ) zalotny uśmieszek. Nooo Superr !!!! Nie zdążyłem nic powiedzieć, bo od razu dostałem spaszczaka w twarz. Nie powiem, ten gość jest silny. Lecz nie zaprzestałem swoich działań. Znowu spróbowałem się wyrwać. Tym razem też dostałem w brzuch. Ale teraz było jakoś inaczej. Ach tak. Tym razem oberwałem nożem. Opadłem bezsilnie na posadzke. - Coś ty taki słaby, słodziaku - po tych słowach drugi pchną mnie nożem . Znowu w brzuch. Strasznie bolało. W tedy usłyszałem donośny głos. Należał do jakiegoś mężczyzny. Chyba niewiele młodszy ode mnie. Usłyszałem, że coś wrzeszczy, lecz nie mogłem zrozumieć znaczenia słów, które wypowiadał. Zamglonymi oczami zauważyłem tylko, że zaczyna biec w moją stronę. Więcej nie widziałem i nie słyszałem. Osunąłem się całkowicie na ziemię, pozwalając mojemu ciału omdleć. Dalej więcej nie pamiętam. Chociaż, wydaje mi się, że usłyszałem głos. Tak jakby przez mgłę, pytający się, czy wszystko dobrze ...
Krótkie, ale jest ;) Poproszę Anię, żeby kolejne części były dłuższe. No więc tak zasada jest 5 komentarzy = następny rozdział! I jak chcecie to opowiadanie o eleanor to piszcie w komentarzach ;) ~Hazzowa i Ania <3
Ps: Jeśli chcecie potem jakieś opowiadanie o Elce,to poproszę Olę lub Kasię, żeby spróbowały coś napisać, bo sorry, ale ja się do tego nie nadaję bo jej po prostu nie lubię :) -.- ZAPRASZAM! ~
Ciemny zaułek. Stoję w rogu, otoczony dwójką podmiejskich przybłęd. Czuć alkochol i papierosy. Tak, wiem. Dość późna pora na chodzenie samemu po ciemnych zakądkach miasta. Jednak ja jestem już trochę do tego przyzwyczajony. Jest to najkrótsza droga do mojego mieszkania. Popatrzyłem się na gości, zastanawiając się, co zrobić. Wyminąć ich i olać, czy nawiązać "miłą" konwersacje? Zdecydowanie wybrałem opcje numer 1. Wolałem nie wchodzić z nimi w konflikty. Nie teraz, kiedy jestem śpiący i marzę by położyć się w moim ukochanym łóżku. Tak więc, ruszyłem do przodu, z zamiarem wyminięcia nieprzyjemnych dryblasów. Jednak nie udało mi się czmuchną, ponieważ szybko poczułem ból w okolicach żołądka. Ten drań mnie uderzył!!! - Gdzie idziesz, śliczniutki - powiedział pierwszy wykonując ( albo raczej -próbując wykonać ) zalotny uśmieszek. Nooo Superr !!!! Nie zdążyłem nic powiedzieć, bo od razu dostałem spaszczaka w twarz. Nie powiem, ten gość jest silny. Lecz nie zaprzestałem swoich działań. Znowu spróbowałem się wyrwać. Tym razem też dostałem w brzuch. Ale teraz było jakoś inaczej. Ach tak. Tym razem oberwałem nożem. Opadłem bezsilnie na posadzke. - Coś ty taki słaby, słodziaku - po tych słowach drugi pchną mnie nożem . Znowu w brzuch. Strasznie bolało. W tedy usłyszałem donośny głos. Należał do jakiegoś mężczyzny. Chyba niewiele młodszy ode mnie. Usłyszałem, że coś wrzeszczy, lecz nie mogłem zrozumieć znaczenia słów, które wypowiadał. Zamglonymi oczami zauważyłem tylko, że zaczyna biec w moją stronę. Więcej nie widziałem i nie słyszałem. Osunąłem się całkowicie na ziemię, pozwalając mojemu ciału omdleć. Dalej więcej nie pamiętam. Chociaż, wydaje mi się, że usłyszałem głos. Tak jakby przez mgłę, pytający się, czy wszystko dobrze ...
Krótkie, ale jest ;) Poproszę Anię, żeby kolejne części były dłuższe. No więc tak zasada jest 5 komentarzy = następny rozdział! I jak chcecie to opowiadanie o eleanor to piszcie w komentarzach ;) ~Hazzowa i Ania <3